17 kwietnia 2014

Złota dziesiątka - 01. Wygładzająca baza 3D Silicone Cashmere DAX Cosmetics

Witam serdecznie!

Dzisiejszym postem rozpoczynam serię o kosmetykach, które są dla mnie absolutnym must have na mojej toaletce. Będę w niej opowiadć o produktach, które zachwyciły mnie na tyle, że odkupuję je zawsze, gdy tylko zuważę, że pozostało mi ich raptem na kilka użyć i dla których, póki co!, nie szukam substytutów. Kosmetyki będą ułożone w zupełnie przypadkowej kolejności i niekoniecznie będzie ich równo dziesięć ;) Zaczynmy? Zczynamy!

Jako pierwszy produkt pragnę przedstawić Wam Bazę wygładzjącą  3D Silicone Cashmere od firmy DAX Cosmetics.



Opis producenta: Cashmere Secret to ekskluzywny kosmetyk inicjujący nową markę premium, a tym samym nową erę w historii firmy. Baza wygładzająca Cashmere Secret to kosmetyk dla kobiety wymagającej, aktywnej, ciekawej świata, interesującej się nowymi trendami i wszystkim, co nowe. Dla każdej kobiety, bez względu na wiek czy rodzaj cery, której zależy na atrakcyjności i perfekcyjnym wyglądzie.

Baza wygładzająca Cashmere Secret to kosmetyk, dzięki któremu cera staje się idealnie gładka i kaszmirowo miękka w dotyku. Mikrosiateczka przestrzennych silikonów (3D Silicone Micro-Net) perfekcyjnie kryje niedoskonałości cery i delikatnie wyrównuje zmarszczki. Baza matuje cerę do 12h, nawet po wcześniejszym zastosowaniu bogatego kremu. Wiąże cząsteczki makijażu, dzięki czemu wydłuża jego trwałość i sprawia, że skóra łatwiej oddycha. Dzięki niej, makijaż rozprowadza się równomiernie i nie zbija się. Warto dodać, że baza przedłużająca trwałość makijażu to preparat często stosowany i rekomendowany przez wizażystów. 
Preparat jest przebadany dermatologicznie i został zarejestrowany w KSIoK. 
Skuteczność jego działania potwierdzona jest w badaniach aplikacyjnych i testach konsumenckich.
Produkt nie był testowany na zwierzętach i nie zawiera składników pochodzących z tkanek zwierzęcych.




Cena: Cena, w zleżności od drogerii, waha się w granicach 35-40zł za 30ml.


Dostępność: Kosmetyk dostępny w każdej sieciowej drogerii jak Rossmann, SuperPharm czy Natura.


Opakowanie: Baza zamknięta jest w opakowaniu typu airless, co oznacza, że kosmetyk jest szczelnie zmknięty w małym cylindrze bez obecności powietrza. Jedna pompka dozuje zawsze tę samą ilość produktu, a gdy kosmetyku w buteleczce ubywa, tłok podnosi preparat do góry, co gwarantuje, że nie zmarnuje nam się ani gram tegoż kosmetyku. Dodatkowo produkt nie ma kontaktu z powietrzem, dzięki czemu nie zanieczyszczmy go, a on sam nie utlenia się i nie gęstnieje z biegiem czasu. Bardzo praktyczne rozwiąznie!


Skład: cyclomethicone, dimethicone crosspolymer, phenoxyethanol, ethylparaben, methylparaben, parfum.
Przede wszystkim baza jest silikonowa. Niektórzy boją się silikonów i strają się unikać ich za wszelką cenę. Ja, tak jak wspominałam już niejednokrotnie, nie należę do freaków jeśli chodzi o składy kosmetyków i nie jestem okresową przeciwniczką jakiegoś składnika. Do dziś śmieszy mnie sytuacja, kiedy to kilka lat temu na YT głośno było o acetonie, znjdującym się, jak wiadomo, w zmywaczach do paznokci. Wszystkie dziewczyny jak jeden mąż polecały jeden zmywacz, bezacetonowy oczywiście, zachwalając go i wznosząc do nieba, zapominając jednak poczytać o tym, czym ten, Bogu duch winny, aceton został zastąpiony. W efekcie zmywały lakiery rozpuszczalnikiem, który stosowano się m.in. w farbach, lecz wycofano go ze względu na dużą toksyczność. Dlatego apeluję, nie powtarzajcie głośno niesprawdzonych informacji! Ale wracając do tematu, silikony faktycznie magą zapychać, dlatego tym, którzy są na to podatni nie polecam stosować tej bazy codziennie. Ja nie mam z tym problemu i dlatego nie wyobrażam sobie swojego codziennego makijażu bez użycia Cashmere.


Konsystencja: Baza jest przezroczystą mazią, dość gęstą i tłustą, ale i wycose skoncentrowaną. Niewielka ilość wystarcza, by aplikować ją na całą twarz. Po nałożeniu baza szybko się wchłania, zapewniając efekt gładkiej i zmatowionej buzi. Kosmetyk ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, którego nie czuć po aplikacji.




Dla kogo?: Uważam, że jest to produkt uniwersalny i sprwdzi się u każdej z Was. Oczywiście, ze względu na wspomiane wcześniej silikony, dla jednych z Was będzie idealna na co dzień, dla drugich - tylko od wielkiego wyjścia. Baza będzie również dobra dla cery tłustej, a dla tych z Was, które nie lubią efektu matu polecam jej drugi wariant - Bazę wygłądzająco-rozświetlającą.


Działanie: Baza jest faktycznie wygładzjąca. Po aplikacji skóra staje się miękka, aksamitna, jedwabiście gładka. Zastosowanie tego kosmetyku zdecydowanie ułatwia wykonanie makijażu, a także znacząco przedłuża jego trwałość. Szczególnie polecam ją pod ciężkie i tępe podkłady jak chociażby Colorstay od Revlonu


Moja opinia: Dla mnie kosmetyk jest idealny. Nie zapycha, nie podrażnia, nie wysusza, ani nie podkreśla suchych skórek. Mam cerę tłustą w strefie T, a ta baza matowi ją na długi czas. Makijaż utrzymuje się znacznie dłużej, podkład nie waży się, ani nie gromadzi, na przykład pod nosem. Gdy czasem, zwłaszcza w zimowe poranki zdaży mi, zwłaszcza z zaspania,  zapomnieć o jej użyciu, naprawdę czuję pewien dyskmfort, a różnicę w makijażu widać od razu. Jedynym jej minusem może być skład, lecz jest to raczej Wasze indywidualnie podejście do tego typu kosmetyków. Dla mnie kosmetyk 10/10!


Miałyście? Używałyście? Jeśli tak, to co o niej myślicie? Boicie się silikonów, gliceryny, SLSów? Chętnie poczytam wszystkie Wasze opinie. 

Buziaki,
Aga.

14 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś tą bazę i chyba znów będę musiała ja sobie kupić, bo ja też baaardzo ją lubię. Pamiętam, że kiedyś malowałam taką starszą Panią na wesele, która potem mi bardzo dziękowała za taki wspaniały makijaż, bo utrzymał jej się na wesele i poprawiny (nie ogarniam tego, że ktoś 2 dni chodzi w tym samym makijażu, ale co się będę wypowiadać). Fakt pozostaje faktem, że wspomniana Pani była już chyba po 70 i miała naprawdę bardzo głębokie zmarszczki, które dzięki tej bazie spłyciły się, a Pani odmłodniała o kilka lat. Mogłabyś przypomnieć ile ona kosztuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwa tapeta jak na dwa dni ;) Cena regularna ok.35-40zł, niekiedy na promocji za 25zł.

      Usuń
  2. Bazy posiadam, choć nie tę konkretną. Używam ich bardzo rzadko, zazwyczaj na jakieś szczególne okazje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać,że pierwszy raz czytam o tej bazie :P. Zapraszam do mnie na rozdanie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa działania, bo nigdy nie miałam żadnej bazy pod makijaż. Używam czasem Duraline zmieszanego z podkładem lub kremem bb i działa wygładzająco i trochę przedłuża makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Duraline wiele słyszałam, lecz jakoś jeszcze mnie nie skusił ;)

      Usuń
    2. A mnie skusiło to jak podbija intensywność kolorów cieni, jest świetny :D

      Usuń
    3. Agnieszka! jak to nie masz Duraline?!
      do starych tuszy, do pigmentów, do suchego eyelinera. do wszystkiego :D

      Usuń
    4. Wieeem, to karygodne! ;)

      Usuń
  5. Nie mam zaufania do baz, bo wydaje mi się, że są zapychające, a mam problematyczną cerę. Fajnie było przeczytać Twoją recenzję, chociaż bałabym się stosować tej bazy z DAXa ze względu na silikony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wybrać również takie, które nie mają w skladzie silikonów. Słyszałam, że Kobo ma taką w swojej ofercie :)

      Usuń
  6. Bazy silikonowe dla mnie są od większych wyjść, na co dzień wolę nimi nie obciążać mojej problematycznej cery, ale Twoja recenzja bardzo ciekawa, miło się czyta :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja szukałam dobrej bazy i teraz już wiem jaką zakupić :) Dzięki :) P.S. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń