12 maja 2014

Facial Care Machine, czyli urządzenie do pielęgnacji twarzy z Biedronki - hit czy kit?

Witajcie Kochane!

Właśnie wróciłam z Biedronki i chciałabym podzielić się z Wami tym, co tam zakupiłam. Troszkę się tego naszukałam, ponieważ promocyjne produkty bardzo szybko znikają z Biedronkowych półek, ale dzięki uprzejmości jednej z dziewczyn urządzenie to już jest w moim domu :) Mowa o Urządzeniu do pielęgnacji twarzy - Facial Care Machine, a jest to po prostu elektryczna szczoteczka do oczyszczania buzi



Nie da się ukryć, że producent bardzo mocno wzorował się na, najbardziej chyba znanym urządzeniu tego typu, a mianowicie szczoteczce Clarisonic. N a chwilę obecną nie mogę pozwolić sobie na wydatek rzędu 600zł do gadżet do pielęgnacji, dlatego postanowiłam zaryzykować i kupić jego substytut za 20zł. Produktu oczywiście nie udało mi się jeszcze użyć, na pewno zrobię to dziś wieczorem, a obszerna recenzja pojawi się po miesiącu użytkowania. 


W zestawie znajdziemy praktyczne etui, w którym mieści się zarówno sama szczoteczka, jak i wymienne nasadki. Szczoteczka działa na baterię, które również znajdziemy w zestawie. Samo opakowanie cieszy oko, jest w przepięknym lawendowym odcieniu i wygląda dość solidnie. Nasadki są dokładnie cztery, a każda z nich ma spełniać swoją indywidualną rolę. Nasadki ponumerowałam, by łatwiej było je opisać.,


1. Nasadka z gąbką do równomiernego nakładania makijażu.
Dla mnie zbędna, mam od tego pędzle.
2. Nasadka lateksowa do delikatnego masażu poprawiającego wchłanianie się kosmetyków.
3. Nasadka masująca do poprawy krążenia i absorpcji kosmetyków.
4. Nasadka szczotkowa do usuwania martwych komórek i regeneracji tych uszkodzonych.
Przyznam, że najchętniej będę korzystać z tej ostatniej właśnie.


Ta szczoteczka to tylko gadżet. Można go mieć w swojej kosmetyczce, ale równie dobrze można się bez niej obejść. Dajcie znać czy skusiłyście się na ten produkt. Jeśli tak - koniecznie napiszcie jak się sprawdza! Jeśli nie - napiscie jakie jest Wasze zdanie na temat takich tanich zamienników. Hit czy raczej kit? 

Buziaczki,

Agnieszka!




17 komentarzy:

  1. Nie kupiłam jej, ale pełno ostatnio o niej na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie to raaczej zbedny gadzet...ciekawa jestem czy bedziesz z iej zadowolona...i zastanawia mnie to jak mozna nakladac podklad czyms takim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie to też zastanawia, naprawdę :D

      Usuń
    2. mimo tego, że masz pędzle, musisz chociaż raz wypróbować i zdać relacje nam :) chyba każdy jest ciekawy, jak to nakłada podkład :D

      Usuń
  3. Jak za 20 zł to może dwa tygodnie podziała... Mogłaś kupić z 5 sztuk to może po miesiącu byłoby o czym pisać :) Kupiłam tak kiedyś w Biedzie kamerę samochodową po pięciu dniach kaput...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego nie napisałam recenzji i nie namawiam do jej kupna. Kupiłam, by sprawdzić czy taka szczoteczka jest coś warta, a po jakimś czasie jej używania napiszę czy nadal chodzi... Cena nie zawsze równa jest jakości. Ja z kolei w liceum miałam odtwarzacz mp3, także z Biedronki. Kosztował grosze, a działał mi jeszcze na drugim roku studiach, czyli pięć lat. Niestety parę razy spadł mi na beton i dopiero wtedy skończył grać.

      Usuń
  4. Kochana. koniecznie daj recenzje, bo jestem naprawdę ciekawa czy się sprawdzi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że dla urodomaniaczki będzie świetny taki gadżecik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też jestem w posiadaniu tego gadżecika, i szczerze polecam go! ;-)

    http://sandrayy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny gadżet,ciekawe jak działa :) Jak będą jakieś efekty to napisz może i ja się skuszę:):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno dam znać ;) Póki co użyłam jej wczoraj i przyznam, że jestem pozytywnie zaskoczona.

      Usuń
    2. Ja dzis ja dorwałam. Rowniez po jakims czasie napisze recenzje ale jak na pierwszy raz jestem bardzo pozytywnie nastawiona:))

      Usuń
  8. Ja się spóźniłam i niestety już nie dostałam jej w Biedronce :( Szkoda, bo chętnie bym wypróbowała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ehhh zazdroszczę Ci, mnie okazja jej nabycia ominęła. W żadnej Biedrze u nas w Szczecinie nie mogłam jej znaleźć ;/ Chyba uzbieram sobie więcej kasy i kupię Mia w USA we wrześniu :) Pozdrawiam blogerke ze Szczecina!! Buźki :*

    OdpowiedzUsuń